Generacja
| Opowiadania i małe formy literackie | 2010-12-20
1. pokolenie? (dla E.W., A.M., L.D.)
min słowna papka nas zaleje
zanim odbiorą nam nadzieję
w moc duszy i wiersza potęgę
złóżmy przysięgę:
min słowna papka nas zaleje
zanim odbiorą nam nadzieję
w moc duszy i wiersza potęgę
złóżmy przysięgę:
na przed północą dobre rymy
na kilka bzdur w które wierzymy
na opiewane na dwa głosy
kochanków włosy
na własną miarę co ma jutro
na czegoś łyk kiedy nam smutno
na sześć czy siedem strun gitary
na zwykłe czary
na tren słowiczy z nową wiosną
na tych poetów co już rosną
na ranne zwidy, nocne mary
na wolę wiary -
że tu się liczy myśl i racja
że ważna przy świecach kolacja
że nie apele i orędzia
że ciągle słychać śpiew łabędzia
2. optymizm umiarkowany
gdy zimno i w ręce i w duszę...
żyć muszę?
3. już?
Już się życia nażyłam
napiłam jak piwa
z goryczką pytania do lustra -
bywałam szczęśliwa?
Z pytaniem co z kąta wyziera
- nie może inaczej -
że skoro „tak" to czemu
twarz obmywam płaczem?
Po diabła mi taka ablucja?
katharsis za dychę?
ulga co z czasem przechodzi
w milczenie lub pychę?
Po co do tego zwątpienie
niepewność co sprawia
że własną przeszłość sobie
z przekąsem wymawiam?
Czy to mety zapowiedź
przejaw spadku formy? -
czy próba generalna
z dotrwaniem pokornym
Ostatnia „Aria atlety" -
wprost na koniec cacko? -
z wymową poniekąd tragiczną
acz formą dość chwacką?
Domknięcie z brakiem iskry
- wskazanej na finał? -
bo i mróz w całej głowie
i na dworze zima
Ewa Karbowska