Interesy i sprzeczności globalizacji w perspektywie paradygmatu cywilizacyjnego
| Nauka | 2010-08-25
Wprowadzenie
Globalizacja - to dziś powszechnie znajdujące się w obiegu pojęcie, któremu nadaje się bardzo różne znaczenie i interpretacje.[1] Lord Ralf Dahrendorf pisał: „Sądzą, że globalizacja oznacza nowe możliwości, nie wiąże się jednak z pełną harmonizacją gospodarek, a więc także polityki, spraw społecznych, kultur"[2]. Globalizacja to rozszerzenie działań człowieka we wszystkich rodzajach działalności ponad granicami narodowymi. Obejmuje niemal cały świat, chociaż bardzo nierównomiernie. Lewica socjalistyczna w Europie głosi hasło: „nie banki, lecz szkoły"[3]. Uważa, że sprawą główną jest walka z bezrobociem, z marginalizacją całych grup społecznych. Chodzi o rozwój polityki społecznej i edukacji.[4]
Globalizacja - to dziś powszechnie znajdujące się w obiegu pojęcie, któremu nadaje się bardzo różne znaczenie i interpretacje.[1] Lord Ralf Dahrendorf pisał: „Sądzą, że globalizacja oznacza nowe możliwości, nie wiąże się jednak z pełną harmonizacją gospodarek, a więc także polityki, spraw społecznych, kultur"[2]. Globalizacja to rozszerzenie działań człowieka we wszystkich rodzajach działalności ponad granicami narodowymi. Obejmuje niemal cały świat, chociaż bardzo nierównomiernie. Lewica socjalistyczna w Europie głosi hasło: „nie banki, lecz szkoły"[3]. Uważa, że sprawą główną jest walka z bezrobociem, z marginalizacją całych grup społecznych. Chodzi o rozwój polityki społecznej i edukacji.[4]
John Kavanagh z Waszyngtońskiego Instytutu Badań Publicznych pisał „Globalizacja okazuje się wielkim paradoksem - gdyż przynosi korzyści nielicznym, a wyklucza lub marginalizuje dwie trzecie ludności świata. Bogaci są globalni, nędzarze lokalni. Pierwsi jednak nie istnieją bez drugich"[5]. Proces globalizacji jest nieuchronny. Istnieje problem skutków bezpośrednich i pośrednich (długookresowych). Czy będzie możliwe wyrównywanie poziomu rozwoju różnych krajów i kontynentów - wielu autorów w to nie wierzy.[6] W świecie mamy obok siebie cywilizację rozwoju (20 państw świata) oraz cywilizację „przetrwania" w dominującej części świata. Przed Polską stoi pytanie i zadanie: jak przejść do grupy krajów o „cywilizacji rozwoju", wykorzystując możliwość znalezienia się w grupie krajów członków Unii Europejskiej. To jest wielka szansa, która musi być wykorzystana.
Zagadnienia systemowe
Teoretycy stosunków międzynarodowych, a także historycy, filozofowie, przedstawiciele innych nauk, politycy i publicyści, próbują, zarówno dla celów badawczych, jak i praktycznych, wyjaśniać złożoną rzeczywistość społeczną i dynamikę zachodzących w niej zmian, stosując pewne kryteria ocen, uznawane przez nich za decydujące dla obserwowanych procesów. Ich następstwem są teorie podstawowe - paradygmaty, rozumiane jako charakterystyczne przekonania, przyjęty sposób widzenia problemów w danej dziedzinie i myślenia na dany temat.
Rozkład pozimnowojennego ładu międzynarodowego otworzył dyskusję na temat wpływu różnych czynników na kształtowanie nowego porządku. Poszukiwanie uzasadnień okazało się tym intensywniejsze, im bardziej poszczególne zdarzenia umykały przyjętym schematom myślenia, nie poddając się podporządkowaniu wcześniej funkcjonujących koncepcji. Dwubiegunowy ład zinmowojenny, jakkolwiek utońmy i pełen napięć, charakteryzował się względną stabilnością i przewidywalnością. Pozwalał precyzyjnie identyfikować sojuszników i przeciwników, warunki korzystne i zagrożenia. Odsuwał realne konflikty na peryferie, poza terytoria głównych podmiotów decydujących o jego kształcie. Tworzący się nowy ład międzynarodowy - pierwszy, dla którego przesłanką nie był poprzedzający go konflikt zbrojny, ale pokojowe, choć niekiedy dramatyczne transformacje w krajach Europy Środkowej i Wschodniej - charakteryzuje się ciągłym pozostawaniem w fazie kształtowania, zmienną konfiguracją strategicznego partnerstwa, słabą przewidywalnością zjawisk i procesów.
Jednym z paradygmatów próbujących zarówno wyjaśniać nową sytuację, jak i prognozować jej rozwój, jest paradygmat cywilizacyjny. W uproszczeniu sprowadza się on do przekonania, że tworzący się ład międzynarodowy determinowany będzie przez sprzeczności cywilizacyjne, to znaczy, że dawny konflikt ideologiczny zastąpią konflikty nowego typu, których podstawowym źródłem będą różnice kulturowe. Postęp społeczny, zwłaszcza procesy globalizacji, jako nie w pełni i niejednakowo satysfakcjonujące różne środowiska, nie tylko nie złagodzą sprzeczności pochodnych odmiennościom kulturowym, ale będą pogłębiać pewne ich aspekty, aż do bezpośredniej konfrontacji, próbującej dowieść ich wyższości lub uchronić przed obcą dominacją[7].
Dla istoty samej koncepcji zarówno doprecyzowanie kategorii kultury i cywilizacji, jak i ich współzależności ma znaczenie wtórne. Wobec ogromnej złożoności podejść, niekiedy ich całkowitego przeciwieństwa, najbliższa ich uchwycenia z praktycznego punktu widzenia jest definicja stosowana m.in. przez Philipa Bagby´ego.Traktuje on cywilizację jako wyróżnik wielkich i bardziej złożonych kultur[8], największe całości, jakie daje się wyodrębnić w polu badań. Ten sposób myślenia ilustruje on przykładem cywilizacji chińskiej, która choć obejmuje dziś jeden tylko politycznie zintegrowany obszar, to nie ma żadnej większej całości, do której mogłaby być włączona. Podobną całością jest, według niego, cywilizacja zachodnio-europejska, w której mieszczą się m.in. kultura brytyjska czy francuska[9]. Tak rozumiane cywilizacje odpowiadają w zasadzie kręgom kulturowym[10] i poddają się analizie zarówno w czasie, jak i w przestrzeni.
We współczesny paradygmat cywilizacyjny wpisuje się takie podstawowe wyznaczniki, jak: religia (również we współzależnościach, lub ich braku, jej duchowych przywódców z państwem), główne systemy filozoficzne, zasady funkcjonowania instytucji społecznych, relacje: indywidualizm-kolektywizm, normy współżycia społecznego, reguły obowiązujące w gospodarce, zakres respektowania praw człowieka. Ich określenie pozwala odpowiedzieć, jakimi prawami rządzą się cywilizacje, jakie stanowią zagrożenia dla zewnętrznego środowiska lub jakim zagrożeniom podlegają, jakie są sposoby rozwiązywania występujących w nich kryzysów i wreszcie, w dużym przybliżeniu, wyznaczyć ich granice. Jest przy tym znamienne, że poza terytoriami granicznymi, mogącymi ulegać na skutek długotrwałych zewnętrznych oddziaływań kulturowych pewnym zmianom, podstawowe wartości cywilizacyjne są historycznie społecznie ugruntowane i w konsekwencji względnie trwałe, a ich korekta - czy to przez wewnętrzne działania polityczne, czy presję zewnętrzną- mocno ograniczona.
Zagadnienia prawno-instytucjonalne
Trwający proces budowy nowego ładu międzynarodowego, mimo że nie przyniósł jeszcze widocznych rezultatów, przyczynił się jednak do znaczących zmian w świecie. Rozwija się współpraca międzynarodowa na podstawie wypracowanych wspólnie reguł i zasad postępowania. We współczesnych stosunkach międzynarodowych kształtuje się nowa jakość uwarunkowana w znacznym stopniu procesami globalizacji. Nie stworzyła ona niezawodnego i sprawnie działającego międzynarodowego porządku prawnego i funkcjonujących w jego ramach instytucji. Przyczyniła się natomiast do pobudzenia rozwoju gospodarki globalnej i wpłynęła na rozwój ekonomiczny poszczególnych państw, umacniając system liberalnej demokracji. To z kolei wzmocniło trendy sprzyjające pokojowemu współżyciu państw. Rozwój kontaktów ponad granicami państw oraz intensyfikacja ogólnoświatowych stosunków handlowych to również pozytywny skutek tego procesu. Zagęszcza się siatka międzynarodowych współzależności. Państwa gospodarczo dobrze rozwinięte w coraz większym stopniu uwzględniają wszystkie elementy gospodarki światowej. Globalizacja pozwala państwom gospodarczo słabo rozwiniętym, przezwyciężać regres gospodarczy i zapóźnienie cywilizacyjne.[11]
Wraz z pozytywnymi zmianami w prawie międzynarodowym zmienia się postawa państw w związku z naturalnym ścieraniem się sprzeczności i rywalizacji w różnych płaszczyznach stosunków międzynarodowych. Konfrontacja militarna ustępuje rywalizacji ekonomicznej. Zmienia się sposób myślenia polityków, ich postawy i sposoby działania. Najcelniej oddaje to opinia Thomasa L. Friedmana: „Jeśli podczas epoki zimnej wojny państwa dwa razy pomyślały, zanim zdecydowały się rozwiązać konflikt na drodze wojny, to w epoce globalizacji pomyślą trzy razy"[12]. Coraz wyraźniej uwidacznia się zmiana statusu państw narodowych, które przestają być odpowiednim instrumentem stosowanym w rozwiązywaniu problemów globalnych. Ich zadaniem jest zapewnienie maksymalnej swobody w dostępie do rynków zagranicznych dla towarów i usług. Prowadzona przez nie polityka ekonomiczna obniża stopień ich bezpośredniego oddziaływania na obroty gospodarcze z zagranicą.
Zwiększanie stopnia efektywności działań państw w dziedzinie liberalizacji i regulacji wszystkich podstawowych sfer wymiany handlowej, należy do kompetencji Światowej Organizacji Handlu (WTO)[13]. Jej znaczenie i rola jest uwarunkowana skutkami procesów globalizacji gospodarki światowej i pogłębiania się związków między gospodarkami państw oraz zwiększeniem zależności między handlem międzynarodowym towarami i usługami, jak również przepływem czynników produkcji. W tworzącej się strukturze światowego ładu ekonomicznego WTO jest jej bardzo ważnym ogniwem[14]. Społeczność międzynarodowa wykazuje jednak skłonności do tworzenia nowych jego segmentów. Potwierdza to m.in. dążenie do utworzenia największej na świecie Strefy Wolnego Handlu Ameryk (FTAA), która zaczęła funkcjonowanie w 2006 r.[15] Rozwój środków łączności komunikacji, wzmożony przepływ ludzi i idei sprawia, że społeczeństwa są coraz bardziej współzależne w dziedzinie gospodarki, kultury, a także bezpieczeństwa.
Nowe relacje kształtujące się między członkami społeczności międzynarodowej uwarunkowane wzrostem współzależności w coraz większym stopniu przyczyniają się do wzrostu zdolności adaptacyjnych państw w reagowaniu na bodźce zewnętrzne. W rezultacie państwa zwiększają zarówno swoje zasoby, jak i zdolności do rozwiązywania różnych problemów zewnętrznych i wewnętrznych oraz przeciwdziałania zagrożeniom płynącym z otoczenia międzynarodowego. Wydarzenia z ostatnich kilku lat wykazują, że jednym z najpoważniejszych zagrożeń, które osiągnęły skalę dotychczas niespotykaną jest terroryzm. Nie udało się osiągnąć pożądanego stanu porządku, bezpieczeństwa i stabilizacji. W kilkunastoletnim już okresie przejściowym od stanu zimnej wojny do nowego ładu międzynarodowego doszło do licznych konfliktów zbrojnych, z których większość miała charakter wewnętrzny, ale część z nich uległa umiędzynarodowieniu[16]. Od początku XXI wieku zginęło w nich ponad 5 mln ludzi.[17] Podczas tych konfliktów ustawicznie łamano zasady prawa międzynarodowego. Postawiło to na porządku dziennym z większą niż dotychczas wyrazistością, problem centralnej roli praw człowieka.[18]
Proces globalizacji ma charakter żywiołowy, nikt nim nie kieruje. Nadają mu ton najsilniejsi. Nie ma żadnego centrum światowego koordynującego przebieg tego procesu.[19] Nawet ONZ nie bardzo sobie radzi z problemami światowymi - politycznymi, gospodarczymi, wojskowymi. Są wysuwane propozycje, bądź raczej prezentowane poglądy, o potrzebie powstania jakiegoś centrum światowego.[20] Miałyby nim być np. zreformowana ONZ o innych kompetencjach, rząd światowy, rozszerzana grupa państw najbardziej rozwiniętych w rodzaj obecnej G-8 itp. Nie ulega dziś wątpliwości, że głos decydujący będą mieli silni - realnie biorąc obecnie USA. Istnieje pytanie o miejsce i rolę Europy takiej, jaka jest obecnie i takiej, jaką będzie za lat 10-20. Obecnie istnieją wyraźnie światowe ugrupowania (państwa): USA wraz z NAFTA, Japonia, Chiny, Rosja z WNP, świat islamski (52 państwa o słabej jedności), no i wreszcie Europa 25-tki z perspektywą 27 państw i więcej.
Globalizacja czy regionalizacja?
Proces integracji europejskiej jest elementem globalizacji. Tylko zintegrowana Europa może podołać ogólnoświatowym wyzwaniom, które niesie proces globalizacji. Ma on swoje pozytywne i negatywne strony. Laureat Nagrody Nobla Amartys K. Sen stwierdzał: rozgoryczenie światowym porządkiem gospodarczym daleko wykracza poza krąg zorganizowanych demonstrantów. Jest rezultatem równoczesnego istnienia straszliwej nędzy i bezprzykładnego bogactwa w naszym kraju. Żyjemy w czasach niewiarygodnych kontrastów. Świat jest bogatszy niż kiedykolwiek, ale istnieje także niezwykła bieda. Musimy widzieć te elementarne sprzeczności, jeśli chcemy zrozumieć rozpowszechniony sceptycyzm wobec istniejącego porządku, a także tolerancję światowej opinii wobec tak zwanych przeciwników globalizacji, nawet wówczas: gdy stosują przemoc, a ich protesty są chaotyczne. Kto chce zabierać glos w sprawie globalizacji, musi zrozumieć podstawowe kwestie, które zbyt często podczas konfrontacji nikną przywalone zarzutami i kontrargumentami"[21].
A. K. Sen należy do tych autorów, którzy globalizację rozumieją jako proces trwający od najdawniejszych czasów. Uważa on, że „Globalizacja nie jest zjawiskiem nowym ani nie oznacza podporządkowania świata Zachodowi. Rozwija się od tysiącleci przez podróże, handel, migrację, a także przez upowszechnianie kultury, nauki i techniki. To nigdy nie była ulica jednokierunkowa. Pod koniec ostatniego tysiąclecia impulsy płynęły wprawdzie głównie z Zachodu, ale w jego pierwszej połowie Europa przyjmowała chińskie wynalazki i indyjską lub arabską matematykę. Światowa wymiana należy do naszego dziedzictwa. Globalizacja sama w sobie nie jest fałszywą drogą, wzbogaciła świat naukowo i kulturalnie. Jeszcze przed niewielu stuleciami, pomijając nieliczne wyspy bogactwa, świat opanowany był przez wszechpotężną nędzę. Życie było nieprzyjemne, zwierzęce i krótkie, jak ujął to Hobbes. W przezwyciężaniu nędzy wielką rolę odegrały nowoczesna technika i wymiana gospodarcza. Gospodarcze problemy biednych naszego świata nie zostaną rozwiązane przez odcięcie ich od nowoczesnej techniki, wydajnych instrumentów międzynarodowego handlu i przepływu pieniądza, a także socjalnych i gospodarczych zdobyczy życia w otwartym społeczeństwie. Potrzeba nam przede wszystkim sprawiedliwego podziału owoców globalizacji"[22].
Podobnego zdania jest polski uczony - Adam Bromke, który pisał „Globalizacja nie jest zjawiskiem nowym. Od zarania historii różne ludy przemieszczały się po świecie i władały nawet poważnymi jego terytoriami. Imperium Rzymskie, rozciągające się dookoła morza Śródziemnego, wywarło przemożny wpływ na cywilizację europejską. Z rozwojem żeglugi kraje europejskie położone nad Atlantykiem sięgnęły po posiadłości zamorskie. Podbiły Amerykę Północną, Afrykę, Południową Azję aż po Australię - powstał światowy system kolonialny. Był mniej więcej rówieśnikiem układu westfalskiego w Europie, a więc odbijał równowagę sił istniejących na tym kontynencie. Francja i Anglia toczyły nawet wojny o Luizjanę i Quebec, a w Afryce wytyczały między sobą sztuczne granice nie mające nic wspólnego z lokalnymi układami ludnościowymi. Ówczesny system globalny był w Europie, ale na przełomie wieków dołączyły doń Stany Zjednoczone i Japonia"[23].
Ten sam autor pisze, że „Współczesny globalizm jest jednak jakościowo inny niż dawniej. Rozwija się dużo szybciej i sięga głębiej. Z wynalazkiem komputerów i Internetu światowe informacje są przekazywane z miejsca na miejsce niemal natychmiast. Pomocne jest w podejmowaniu decyzji handlowych, finansowych, a za nimi i produkcyjnych. Otwiera to ogromne możliwości postępu, szybszego wzrostu gospodarczego, a zatem polepszenia się warunków życia uczestniczących w nim krajach [...]. Globalizacja przyczynia się do gospodarczego rozwoju świata, ale jego osiągnięcia nie rozkładają się równomiernie. Bogaci korzystają więcej, a ubodzy relatywnie spadają"[24].
W ramach globalizacji najsilniejsi pod każdym względem wygrywają i nadają ton temu, co się dzieje w świecie. Globalizacja przyczynia się do rozwoju świata, szczególnie w dziedzinie techniki i gospodarki. Jej osiągnięcia nie są rozmieszczone równomiernie, np. w Europie i Afryce. Bogatsze państwa korzystają z niej bardziej i otrzymują więcej korzyści, a biedne mniej. Ich pozycja relatywnie pogarsza się. Jak pisze Bromke - „Po II wojnie światowej skala dochodów pomiędzy najbogatszymi a najbiedniejszymi krajami pogłębiła się ze stosunku 1 do 20, do 1 do 70"[25]. Istnieje słuszne przekonanie, że pojedyncze państwo samo nie dotrzyma kroku procesom integracyjnym. Może coś uzyskać, stanowiąc część ugrupowania większej liczby państw.[26] Dlatego proces integracji ma miejsce na wszystkich kontynentach. Powstaje coraz więcej organizacji integrujących się państw. Czyż nie jest wymownym fakt wprowadzenia z dniem l stycznia 2002 r. wspólnej waluty 12 państw - EURO. Ten fakt już wywołuje dyskusje o potrzebie powstawania innych wspólnych walut w Azji, Ameryce, projektowane są nazwy takich wspólnych walut, z tym, że przykład Euro daje pole do dyskusji np. o wspólnym pieniądzu najbardziej rozwiniętych państw świata nazywanym np. global.[27]
Dlatego państwa europejskie dążą do wzmocnienia swej roli i siły drogą rozbudowy integracji Europy. Od stanu tego zjednoczenia będzie zależeć miejsce Europy w globalizującym się świecie, jej los w XXI wieku. Powstaje pytanie o miejsce Polski w tych procesach integracyjnych. To nie jest tylko pytanie stojące przed Polską. Słusznie zwraca się uwagę, że Polska w Unii Europejskiej jest ważnym elementem siły 5 głównych, największych państw europejskich. Należąc do zjednoczonej Unii Europejskiej, stabilizuje się Europę bez wojen, Europę pokoju. Już Adam Mickiewicz w XIX wieku wyraził marzenie światłych Polaków, by dążyć „do jedności do której bez ustanku dążą różne szczepy europejskie, jedności ze wszech stron przeczuwanej i przepowiadanej"[28].
Kres państwa narodowego?
Od procesu globalizacji nie uciekniemy, trzeba się w tym procesie poruszać z korzyścią dla Polski, trzeba ją rozumieć, odczytać i na nią wpływać. Globalizacja prowadzi do zmniejszania zatrudnienia i spadku dochodów znacznej części ludności w krajach wysoko rozwiniętych, gdyż silne firmy przenoszą produkcję (jej część) do państw o taniej sile roboczej. Istnieje dużo idealistycznej wiary w to, że uda się zrównać poziom płac w krajach Trzeciego Świata z krajami wysoko rozwiniętymi. Eksport bezrobocia ma miejsce w sytuacji eksportu wyrobów własnego kraju na rynki słabszych krajów, które mogłyby produkować te wyroby u siebie. Wiara w zbawczą rolę „niewidzialnej ręki rynku" zawiodła. Potrzebna jej mądra polityka państwa, która przejawi troskę o maksymalne zatrudnianie własnych obywateli. Wysuwane są propozycje opodatkowywania zysków silnych firm uzyskiwanych w krajach słabych ekonomicznie i przeznaczanie uzyskiwanych środków na przezwyciężanie zacofania w krajach biednych. Jakie to jest trudne pokazuje chociażby przykład Polski, gdzie bardzo dużo firm zagranicznych nie płaci wcale podatków, wykorzystując sztuczki buchalteryjne wykazujące wielkie koszty produkcji i straty.[29]
Biorąc pod uwagę powyższe rozważanie możemy zdefiniować globalizację jako sieć współzależności na skalę światową, ale nie ogranicza się ona tylko do gospodarki. Coraz większa jest współzależność ekologiczna, militarna, społeczna i polityczna. Jeffrey Sachs stwierdzał: „Globalizacja pomaga we wzroście części rozwijającego się świata, ale poza korzyściami z niej pozostają setki milionów (a nawet miliardy) ludzi, w tym właśnie najubożsi. Utrzymując, że globalizacja przynosi korzyści wszystkim, kraje G-8 malują nierealistyczny obraz, który aż się prosi o ripostę"[30]. Ten sam autor pisze również: „Główny problem, jaki wiąże się z globalizacja, polega na tym, że większość rozwijającego się świata nie jest włączona do tego procesu [...] globalizacja daje wielu biednym krajom dużo dobrego, ale jednocześnie liczne z nich pozostają w nędzy, która powiększa się, po części właśnie wskutek globalizacji".
Na temat globalizacji istnieje wielki szum informacyjny, w ramach którego trudno o wyraziste dostrzeganie faktu okradania całych narodów z ich bogactw, nazywane „promowaniem wolnego rynku". Praca przestała być czymś świętym, teraz czymś świętym jest pieniądz. Pojęcia „państwo opiekuńcze", „gwarancje socjalne", „ochrona pracy" stają się czymś niemodnym.[31] Powiększa się rozziew pomiędzy dochodami. Dla krajów bogatych jest to wielki interes. Dla krajów najbiedniejszych, czyli większości państw świata, nie ma perspektywy wyjścia z zacofania. Jak one mogą wyjść z nędzy, zacofania i przeludnienia.[32] Amerykański sekretarz pracy Robert Reich uważał, że pierwszy etap globalizacji rozpoczął się w chwili, gdy nastąpił koniec gospodarek narodowych, ograniczających się głównie do zaspokajania popytu na własnym rynku, eksportujących na rynki obce tylko nadwyżki towarowe. Na drugim etapie globalizacji przedsiębiorstwa i koncerny zaczęły eksportować fabryki do krajów, w których siła robocza i surowce były tanie, a zyski wielkie. Obecny trzeci etap globalizacji charakteryzuje się przeniesieniem poważnej części produkcji do Ameryki Południowej, Chin i Afryki Południowej, gdzie powstają tanie montownie komponentów np. do produkcji samochodów, wytwarzanych we własnym kraju. Najnowszym produktem tej spirali globalizacji jest m.in. fuzja wielu gigantów różnych branż.[33]
Globalizacja współczesna, obejmuje różne dziedziny: ekonomiczno-techniczną; polityczno-społeczną; kulturalno-naukową; komunikacyjno-informacyjną. Coraz większy udział w działalności gospodarczej przypada na operacje finansowe. Jednocześnie ma miejsce spadek znaczenia państw narodowych. Na globalnym rynku państwo nie jest w stanie kontrolować i regulować procesów gospodarczych w takim stopniu jak dawniej. Państwa narodowe są zastępowane przez wielkie organizacje międzynarodowe[34]. Globalizacji nie towarzyszy żadna hierarchizacja, żadne organy, które mogą panować nad wielością żywiołów. R. Kapuściński uważa, że proces globalizacji i tworzenie się społeczeństwa planetarnego są nieodwracalne.[35] Globalizację można określić jako swobodny przepływ towarów, usług, kapitałów i ludzi bez żadnych istniejących granic.
dr Cezary Tomasz Szyjko
[1] Więcej: G.W. Kołodko (redakcja naukowa). Strategia szybkiego wzrostu gospodarczego w Polsce, Wydawnictwa Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Zarządzania im. Leona Koźmińskiego, Warszawa 2004.
[2] Ralf Dahrendorf, „Wprost", z 18 IX 1999 r.
[3] http://www.lewica.pl/index.php?id=11836
[4] Więcej: G.W. Kołodko, Blaski i cienie globalizacji, Forum Klubowe, nr 3 (22) 2005, s.27-33.
[5] „Rzeczpospolita", nr 47, z 24-25 lutego 2001 r.
[6] L.W. Zacher, Spór o globalizację. Eseje o przyszłości świata. Komitet Prognoz „Polska 2000 Plus" przy Prezydium PAN, Warszawa 2003.
[7] Szerzej zob. T. S. Kuhn, Dwa bieguny. Tradycja i nowatorstwo w badaniach naukowych, Warszawa 1985, s. 406-439.
[8] Ph. Bagby, Kultura i historia. Warszawa 1975, s. 226.´ Ibidem, s. 233.
[9] K. Kwaśniewski, Zderzenie kultur. Warszawa 1982, s. 48.
[10] W opinii O. Spenglera są to struktury izomorficzne, wzajemnie izolowane i nieprzenikliwe, aleanalogiczne. Zob. A. Kołakowski, Wstęp, w: O. Spengler, Historia, kultura, polityka. Warszawa 1990,s. 8.
[11] J. Staniszkis, Władza globalizacji, Wydawnictwo Naukowe SCHOLAR, Warszawa 2003, s.59.
[12] T.L. Friedman, Lexus i drzewo oliwne. Zrozumieć globalizację, Poznań 2000, s.310.
[13] http://www.wto.org/english/forums_e/public_forum_e/forum06_e.htm
[14] Zob. na ten temat wywiad Powrót maratończyka, Przegłąd. Nr 22 (258), 5 czerwca 2005, s. 17-21. Zob. szerzej na ten temat: J. J. Michałek, WTO - nowy światowy lad ekonomiczny?, „Sprawy Międzynarodowe" 1996, nr 2; E. Kawecka-Wyrzykowska, Runda Urugwajska GATT i powstanie Światowej Organizacji Handlu, w: Polska w WTO, red. naukowa J. Kaczurba i E. Kawecka-Wyrzykowska, Warszawa 2005.
[15] http://www.ftaa-alca.org/alca_e.asp
[16] Zbrojne konflikty i spory międzynarodowe u progu XXI wieku. Analiza problemów i studia przypadków, praca zbiorowa pod red. naukową W. Malendowskiego, Wrocław 2003.
[17] J. Norberg, In Defense of Globalization, CATO Institute, Washington, D.C 2006, s.55-72.
[18] http://www.hfhrpol.waw.pl/
[19] E. Wnuk-Lipiński. Świat Międzyepoki. Globalizacja. Demokracja. Państwo Narodowe, Wydawnictwo Znak - Instytut Nauk Politycznych, Kraków 2004, s.87.
[20] W. Szamański, Interesy i sprzeczności globalizacji. Wprowadzenie do ekonomii ery globalizacji, Difin, Warszawa 2004, s.71-89.
[21] „Rzeczpospolita", nr 168, z 20 VII 2001 r.
[22] Ibidem.
[23] „Myśl Socjaldemokratyczna" 2001, nr 4, s. 47-48.
[24] Ibidem, s. 48-49.
[25] Ibidem, s. 49.
[26] J.E. Stiglitz, Globalizaja, PWN, Warszawa 2004, s. 244.
[27] J. Bhagwati, In Defense of Globalizationi, Oxford University Press, New York 2004, s.23-67.
[28] A. Mickiewicz , Literatura słowiańska cz. 1. Dzieła t.X, Czytelnik, 1998, s.476.
[29] G.W. Kołodko, Globalizacja a perspektywy rozwoju krajów posocjalistycznych, Towarzystwo Naukowe Organizacji i Kierowania, Toruń 2001, s.56-78.
[30] „Rzeczpospolita", nr 157, z 7-8 VII 2001 r.
[31] H. Cholaj, Ekonomia polityczna globalizacji, Wydawnictwo Wyższej Szkoły Społeczno-Ekonomicznej, Warszawa 2003, s.49-55.
[32] R. Piaseczki, Rozwój gospodarczy a globalizacja. Polskie Wydawnictwo Ekonomiczne, Warszawa 2003, s. 92.
[33] R. Reich, Globalization Works, Yale University Press, New Haven and Londyn 2004, s. 499-512.
[34] http://www.finanse.egospodarka.pl/10343,Miedzynarodowy-Fundusz-Walutowy,1,57,1.html