Oczywiście porównanie wysp Balestas do Galapagos, to pewna przesada. Jednak w obu przypadkach turyści odbierają wyspy jako coś zupełnie wyjątkowego. Wyspy Balestas, niewielkie skały wystające z Oceanu Spokojnego u wybrzeży Peru, są rajem ptaków morskich, których gnieżdżą się tu dziesiątki tysięcy. Dominują pelikany, kormorany, mewy i pingwiny Humbolta. Mieszkańcami Balestas jest też spora populacja lwów morskich.
Wyspy Balestas są wyjątkowe, bo położone niedaleko od peruwiańskiego niewielkiego portu Paracas, gdzie dominuje klimat subtropikalny, przenoszą nas w świat zwierzęcy godny Antarktyki. Pingwiny i lwy morskie w pobliżu równika to dość niesamowite zjawisko. Dzieje się tak dlatego, że Amerykę Południową opływa zimny prąd Humbolta biorący początek w wodach Antarktyki. W okolicy równika zderza się on z ciepłym prądem równikowym i to zderzenie jest źródłem zjawiska zwanego El Ninio (chłopaczek), istniejącego od zawsze, a nie do niedawna, jak głoszą ekolodzy. Gdy przeważa prąd równikowy, to mamy El Ninio i klimat się ociepla, gdy przeważa prąd Humbolta, mamy rok chłodniejszy. Prąd Humbolta powoduje, że woda Pacyfiku u wybrzeży Peru ma nie więcej jak kilkanaście stopni Celsjusza, choć temperatura powietrza może przekraczać 40 stopni. Dzięki temu pingwiny i lwy morskie mogą żyć tak daleko na północ od bieguna. Ciekawostką jest, że w Peru można spotkać dwa największe ptaki latające świata - kondory w górach (rozpiętość skrzydeł do 3,5 metra) i albatrosy nad Pacyfikiem (rozpiętość skrzydeł do 4 metrów), oraz najmniejsze ptaki - kolibry.

Krzysztof Łoziński