Co Romaszewskie - Romaszewskiemu ale...

Ewa Karbowska | Komentarz | | 2013-01-29

Nie planuję ukrywać, że – a i to mówiąc najbardziej oględnie, jak tylko się da – nie jestem entuzjastką obecnych politycznych poczynań i demonstracji Pana Senatora Zbigniewa Romaszewskiego. Niczego Mu jednak nie odbieram – zresztą (zupełnie bez ironii) gdzież bym śmiała – w kwestii niebagatelnych zasług w walce z komuną i poniesionych w związku z tym niewątpliwych ofiar. Nie kwestionuję zatem Jego ówczesnego autentyzmu, ani poświęcenia. Co więcej, jestem zdania, że coś się za to od WOLNEJ OJCZYZNY Panu Senatorowi należy. [Czytaj dalej…]

Latin lover czyli Romeo po polsku

Piotr Rachtan | Polska | | 2013-01-09

Dreszczyk niezdrowej emocji i/lub obrzydzenia budzi w nas postać agenta Tomka, który wtedy, gdy prowadził w czynnej służbie państwowej operacje przeciwko Beacie Sawickiej, czynnej posłance opozycyjnej Platformy Obywatelskiej, a potem przeciwko celebrytce Weronice Marczuk, przypominał bardziej taniego lowelasa, a może nawet żigolaka niż tajnego agenta w służbie Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. [Czytaj dalej…]

Spisane były czyny i rozmowy

Krzysztof Łoziński | Polska | | 2013-01-09

Gdy słucham pokrętnych tłumaczeń polityków PiS-u, i jego odpadów, po ujawnieniu przez sędziego Igora Tuleyę metod przesłuchań i zatrzymań stosowanych przez CBA za ich rządów, myślę, że przecież te metody to sedno programu tej partii zwanego „polityką karną", czyli pomysłu, że o postępowaniu prokuratorskim i sądowym nie ma decydować prawo, lecz polityka. Bez trudu znalazłem swój artykuł, którego pierwsza wersja powstała 11 lat temu dla „Gazety Wyborczej", a ostatecznie ukazał się  w „Kontratekstach" w lipcu 2004 roku (8,5 roku temu). Jest to moja dyskusja z koncepcjami Lecha Kaczyńskiego, Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry na temat prawa karnego i jego stosowania. W tych koncepcjach wszystko to jest: areszty wydobywcze, brutalne traktowanie podejrzanych, surowe karanie niezależnie od stopnia winy, lekceważenie braku dowodów, domniemania niewinności i inne podobne pieszczoty. Poniżej przytaczam ten nieco późniejszy, zmodyfikowany tekst z „Kontratekstów", opublikowany 13 lipca 2004 roku. Posługuję się  głównie cytatami z Lecha Kaczyńskiego, który w czasie powstawania pierwszego tekstu, od 12 czerwca 2000 r. do 4 lipca 2001 r., był ministrem sprawiedliwości (wiceministrem był Zbigniew Ziobro) i z tego powodu najwięcej wypowiadał się w mediach. Warto ten tekst przypomnieć, by pokazać, że łamanie praw człowieka i stosowanie niedopuszczalnych metod było od początku koronnym pomysłem tej partii, pomysłem, że dla dosyć mętnego „dobra sprawy" można ludzi skazywać bez dowodów, torturować, zastraszać i tak dalej. Widać też, że dla „dobra sprawy" można, w ich przekonaniu, kłamać, zmyślać argumenty, fakty i liczby, byle by „ciemny lud to kupił". Jednym słowem głównym wrogiem sprawiedliwości według PiS są ludzie domagający się przestrzegania prawa, nazywani „frontem obrony przestępców". [Czytaj dalej…]

Cyryl jak Cyryl, ale te Metody...

Redakcja | Polska | | 2013-01-07

Publikujemy fragmenty zeznań świadków dotyczące działań CBA w sprawie doktora Garlickiego.Świadek L.K., 82 l.: "Nie wiedziałem, czy ja jeszcze wrócę do domu""Świadek L.K., 82 lata. To "człowiek przedwojenny" - jak sam siebie nazwał, inżynier, akowiec, uczestnik Powstania Warszawskiego. Na salę sądową nie był w stanie wejść o własnych siłach. Wnosiła go wnuczka i straż sądowa. Nie pamięta, gdzie był przesłuchiwany, wozili go w różne miejsca, stracił orientację we własnym mieście. Agenci pokazywali mu nagrania w laptopie, ale on nic nie widział, bo ma uszkodzony po udarze nerw wzrokowy. Rozpłakał się w sądzie. Jak zeznał, w CBA grozili mu, że jak się nie przyzna, to zostanie zatrzymany na 48 godzin. "Straszyli mnie aresztem wydobywczym". Obiecali, że jak podpisze, że dał łapówkę, to go wypuszczą. "Nie wiedziałem, czy ja jeszcze wrócę do domu" - cytował protokół z zeznań świadka Kuźniar na antenie TVN24. [Czytaj dalej…]